środa, 5 września 2012

Przez połoniny


„Połonina – nazwa zbiorowisk muraw alpejskich i subalpejskich wykształconych ponad górną granicą lasu w Karpatach Wschodnich, w Polsce najczęściej wiązana z Bieszczadami. Połonina jest wyrazem słowiańskim i prawdopodobnie wywodzi się od słowa płonina, które oznacza miejsce płone – puste, nieużyteczne.” (Wikipedia)

Brzmi…  nieciekawie. Ale czemu w takim razie tyle tych „połonin” w poezji, w turystycznych piosenkach, w romantycznych opowieściach o wędrowcach i samotnikach  z południowo-wschodniego skraju Polski?  Długo nie rozumiałam… 

A przecież wystarczyło pojechać i się wdrapać. Odetchnąć głęboko. Pójść długą, wijącą się wąską ścieżką, poczuć wiatr przeganiający nad głową chmury, usłyszeć poszum traw. Dostrzec ich miękkie falowanie, bogactwo barw z palety zieleni, brązów i beżów, plamy różu, żółci, błękitu, fioletu i bieli… Otulić się w mgiełkę i zapatrzeć w górskie szczyty po horyzont i dalej jeszcze… To nie są góry, w których zdobywa się szczyty. To kompilacja sielskości i kuszącego bezkresu. Chce się iść przed siebie i… nie wracać. Jakieś pierwotne siły natury czy bieszczadzkie anioły, wszechobecne tu i na poły pogańskie? Nie ważne - kogo raz zauroczyły, ten tęskni.

Tego kto nie był, pewnie te zdjęcia nie przekonają. I to nie dlatego, że pejzaże nie są moją specjalnością (przydał by się teleobiektyw  i może coś jeszcze…) – po prostu są jak każde górskie widoczki - malownicze, ale przecież nie bardziej niż skaliste i ostre turnie. Niż choćby Karkonosze, które są pod bokiem.

Nie ma wyjścia – połoninę trzeba poczuć. Trzeba pojechać i się wdrapać...









Bieszczady

1 komentarz:

  1. połoniny bieszczadzkie - dokładnie tak jak piszesz , kogo raz zauroczyły ten tęskni , tęskni na zawsze...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...